Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Kryminał na talerzu
21/09/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Zaginione dziecko" to druga książka Emily Gunnis, która na polskim runku została skategoryzowana jako thriller, choć ja chyba nie całkiem mogę się z tym zgodzić - według mnie książce bliżej do powieści obyczajowej opartej na sekrecie z przeszłości. Ten sekret nadaje lekturze dreszczyku, który trzyma czytelnika przy książce, jednak nie jest mocno odczuwalny, na pewno nie tak, jak oczekuje się tego w thrillerze. Mimo tego zamieszania gatunkowego, sama książka wypada naprawdę dobrze. Autorka porusza w niej mnogość tematów, a historię skupia na czterech pokoleniach kobiet. Dzięki temu świat rodzinny, kobiecy na moment po II wojnie światowej zderza się z tym, czego oczekujemy od niego współcześnie. To mocny kontrast, choć w historii znajdziemy też punkty wspólne. Jak na przykład psychoza poporodowa, z którą w tej rodzinie borykają się kobiety. Sporo miejsca zajmuje też temat stresu pourazowego jak następstwo wojny - z którym boryka się nie tylko były żołnierz, ale i cała jego rodzina. Relacja matka-córka w czterech pokoleniach to ta, która zgrywa historię w jedno, relacja trudna, bo obarczona tajemnicami i poczuciem winy. Całość czyta się dobrze, dosyć spokojnie, ale nie mogę zaprzeczyć - lektura jest zajmująca i pouczająca. Podobało mi się!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Zaginione dziecko" to druga książka Emily Gunnis, która na polskim runku została skategoryzowana jako thriller, choć ja chyba nie całkiem mogę się z tym zgodzić - według mnie książce bliżej do powieści obyczajowej opartej na sekrecie z przeszłości. Ten sekret nadaje lekturze dreszczyku, który trzyma czytelnika przy książce, jednak nie jest mocno odczuwalny, na pewno nie tak, jak oczekuje się tego w thrillerze. Mimo tego zamieszania gatunkowego, sama książka wypada naprawdę dobrze. Autorka porusza w niej mnogość tematów, a historię skupia na czterech pokoleniach kobiet. Dzięki temu świat rodzinny, kobiecy na moment po II wojnie światowej zderza się z tym, czego oczekujemy od niego współcześnie. To mocny kontrast, choć w historii znajdziemy też punkty wspólne. Jak na przykład psychoza poporodowa, z którą w tej rodzinie borykają się kobiety. Sporo miejsca zajmuje też temat stresu pourazowego jak następstwo wojny - z którym boryka się nie tylko były żołnierz, ale i cała jego rodzina. Relacja matka-córka w czterech pokoleniach to ta, która zgrywa historię w jedno, relacja trudna, bo obarczona tajemnicami i poczuciem winy. Całość czyta się dobrze, dosyć spokojnie, ale nie mogę zaprzeczyć - lektura jest zajmująca i pouczająca. Podobało mi się!