Ambulans jedzie na wieś. Śladami objazdowych wyrwizębów - Aleksandra Kozłowska | okładka
Broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: Pierwsze
ISBN: 978-83-240-6693-3
EAN: 9788324066933
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Znak
Format: 140x205
Cena detaliczna: 54,99 zł
Rok wydania: 2024

32,99 zł

37,39 zł (-12%) - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

54,99 zł (-40%) - cena detaliczna

Zamów teraz, wyślemy w poniedziałek.
Darmowa dostawa!
Darmowa dostawa!

Kup w pakiecie

Kupuj więcej i oszczędzaj

+
=

57,98 zł

64,38 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

81,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

98,99 zł

103,78 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

149,99 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

64,98 zł

71,38 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

104,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

68,18 zł

73,68 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

109,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

77,78 zł

84,98 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

124,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

63,99 zł

71,38 zł (-10%) - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

104,98 zł (-39%) - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

71,38 zł

78,18 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

114,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

64,98 zł

71,38 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

104,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

71,38 zł

78,18 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

114,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

68,18 zł

74,78 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

109,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

71,38 zł

78,18 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

114,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

71,38 zł

76,98 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

114,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

68,99 zł

76,14 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

111,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

37,89 zł

42,29 zł (-10%) - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

64,89 zł (-41%) - cena detaliczna

Do koszyka
+
=

67,99 zł

74,78 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

109,98 zł - cena detaliczna

Do koszyka

Opis

Książka Aleksandrya Kozłowskiej "Ambulans jedzie na wieś. Śladami objazdowych wyrwizębów"








Dentobusem przez PRL

Deszcz czy mróz, skwar czy roztopy… nie było wyjścia, ojczyzna w potrzebie. Młodzi dentyści, najczęściej świeżo po studiach, pakowali narzędzia i ruszali w teren.

Plombowali, czym mogli, częściej rwali. Tłumaczyli, jak używać szczoteczki do zębów. Walczyli nie tylko z szalejącą próchnicą, ale z ludzką niewiedzą, bólem i strachem. Zdarzało się, że musieli przyszyć odcięty palec albo odebrać poród.

Niektórzy na ich widok uciekali, choć częściej ustawiały się kolejki. Nic dziwnego, uzębienie obywateli przypominało stolicę w ruinie. Dla wielu pacjentów był to pierwszy w życiu kontakt z lekarzem. Ból zębów leczyło się wódką i okładami z piasku.

Reportaż Aleksandry Kozłowskiej to nie tylko fascynujący, chwilami mrożący krew w żyłach kawałek historii polskiej medycyny. To także barwny portret powojennej wsi, obyczajów, przesądów, warunków, w jakich żyli ludzie. Wreszcie wyjątkowa opowieść drogi, w którą autorka rusza śladami swojej mamy i innych wędrownych stomatologów z czasów PRL.

Razem z autorką wyruszamy na peerelowską wieś i zaglądamy mieszkańcom w zęby. Czego tam nie znajdziemy! Aleksandra Kozłowska ze znawstwem opisuje świat stomatologii sprzed ponad półwiecza. Ta książka to hołd dla lekarzy „stachanowców” i barwna opowieść o tym, jak zmieniała się powojenna Polska.

Joanna Kuciel-Frydryszak, dziennikarka i pisarka, autorka m.in. książki Chłopki. Opowieści o naszych babkach


Aleksandra Kozłowska – dziennikarka, reporterka, dawniej związana z „Gazetą Wyborczą”, jako freelancerka współpracuje m.in. z „Polityką”, „Przekrojem” i „Tygodnikiem Powszechnym”. Współautorka (z Mirellą Wąsiewicz) książki „Islandia i Polacy. Historie tych, którzy nie bali się zaryzykować” (2023).


‚‚Trzeba zainteresować ludność wiejską sprawami zdrowia i wciągnąć do pracy społecznej aktywnych działaczy i działaczki wiejskie (…). Sojusz robotniczo-chłopski nie może być tylko na papierze, lecz realizowany jest dzięki usuwaniu najbardziej palących bolączek, zaniedbanych przez reakcję i sanacyjną burżuazję”.

Alfred Fiderkiewicz, Służba Zdrowia. Pismo pracowników służby zdrowia, artykuł pt.: Niesiemy pomoc lekarsko-sanitarną dla wsi (1949 r.)


‚‚W Warszawie i Krakowie na jednego lekarza przypada około 500 mieszkańców, natomiast na wsi przeciętnie około 25 000, to znaczy 50 razy więcej(…). Różnice te nie są uzasadnione obiektywnymi przyczynami. Powstały one na skutek anarchicznej gospodarki kapitalistycznej w służbie zdrowia”.

Dr Walenty Titkow, dyrektor Departamentu Kadr Ministerstwa Zdrowia, Służba Zdrowia. Pismo pracowników służby zdrowia, artykuł pt.: Wprowadzić w życie normy rozmieszczenia lekarzy (1949 r.)



‚‚Dla udostępnienia lecznictwa stomatologicznego wśród szerokich mas dzieci na wsi Ministerstwo Zdrowia wystąpiło o dodatkowe kredyty. Kredyty te zostały przyznane. W chwili obecnej Ministerstwo uruchamia wędrowne ambulanse lekarsko-dentystyczne”.

Dr Bermanowa, Naczelnik Wydziału Stomatologicznego w Ministerstwie Zdrowia


‚‚Spośród zbadanych na wsi / w powiecie ogółem 1822 uczniów zupełnie zdrowe zęby miało 5 proc., własną szczotkę do zębów miało 10 proc., myło zęby codziennie 2 proc. Wspólną szczotką (dorośli i dzieci jednej rodziny) myło 60 proc., nie ma szczotki do zębów 30 proc. W wyniku badań w szkołach i pogadanek o pielęgnacji jamy ustnej, zębów i szczotki do zębów wywiad mój z gronem nauczycielskim i opieką domową wskazał, że myją wg wskazań, plombują najchętniej próchnicę początkującą, zainteresowanie własnym stanem zębów wzrosło ogólnie nie tylko u dzieci, a także u dorosłych przez dzieci”.

Dr Kaniewska, dentystka i kierowniczka poradni w Miechowie, 9 lipca 1947 r.


Obywatelu, Obywatelko!
Dowiedz się, jak leczyły się nasze babki! Jak dbały o zdrowie swoje i swoich najbliższych?
Dlaczego w powojennej Polsce obywatele i obywatelki woleli leczyć ubytki w zębach wódką i gorącym piachem?
Co groziło znachorom i znachorkom, z których usług chętnie korzystali nasi dziadkowie i nasze babki?
Jak państwo wykonywało swoją misję edukacyjną z zakresu higieny osobistej, w tym stomatologicznej?
Ile procent normy zobowiązani byli wykonać objazdowi wyrwizębowie? Jak radzili sobie z brakami w sprzęcie, materiałach stomatologicznych, jak z kradzieżami?
Jak zachęcali do korzystania ze swoich usług w miasteczkach i wsiach?

Fragment książki
Facet ma zamknięte oczy i szeroko otwarte usta. Zbielałymi palcami ściska czapkę. Choć zlany zimnym potem, siedzi spokojnie. Dla pewności jednak głowę przytrzymuje mu pomoc dentystyczna Helena Treczyńska. Teresa Radecka-Kozłowska (ciemny lok na czole, lśniący bielą uśmiech, równie biały płócienny fartuch) uzbrojoną w kleszcze dłoń kieruje ku dolnej czwórce pacjenta. Dwie przyglądające się scenie kobiety wstrzymują oddech… Mogą obserwować zabieg, bo drzwi ambulansu są otwarte. Babki (pewnie rodzina mężczyzny) przystanęły więc w progu niczym wartowniczki. Pilnują, by gość w popłochu nie czmychnął, nie narobił wstydu. Jest sierpniowy, chłodny dzień 1965 roku. We wsi Małdyty objazdowa służba zdrowia działa pełną gębą. Plomba za plombą, rwanie za rwaniem.


Zajrzyj do środka

Galeria

Inni klienci sprawdzali również

Zintegrowane systemy zarządzania + CD - Banaszak Zbigniew, Kłos Sławomir, Mleczko Janusz | mała okładka
-20 %

Zintegrowane systemy zarządzania + CD

Banaszak Zbigniew, Kłos Sławomir, Mleczko Janusz

51,67 zł 43,06 zł - najniższa cena 64,90 zł - cena detaliczna

19,89 zł 19,89 zł - najniższa cena 34,90 zł - cena detaliczna

29,74 zł 29,74 zł - najniższa cena 49,90 zł - cena detaliczna

28,69 zł 31,57 zł - najniższa cena 49,99 zł - cena detaliczna

Ośmioro kuzynów - Louisa May Alcott | mała okładka
-40 %

Ośmioro kuzynów

Louisa May Alcott

7.5 / 10 (148 ocen)

26,80 zł 25,59 zł - najniższa cena 44,90 zł - cena detaliczna

30,59 zł 30,59 zł - najniższa cena 44,99 zł - cena detaliczna

Zaginione dziewczyny - John Glatt | mała okładka
-40 %

Zaginione dziewczyny

John Glatt

7.6 / 10 (461 ocen)

26,80 zł 25,59 zł - najniższa cena 44,90 zł - cena detaliczna

Inne książki z tej kategorii

Stale w ruchu - Oliver Sacks | mała okładka
-32 %

Stale w ruchu

Oliver Sacks

7.5 / 10 (95 ocen)

37,39 zł 37,04 zł - najniższa cena 55,00 zł - cena detaliczna

Kliniczna skuteczność NLP i NLPt. Analiza badań - Bourke Frank S., Gray Richard M., Wake Lisa | mała okładka
-28 %

Kliniczna skuteczność NLP i NLPt. Analiza badań

Bourke Frank S., Gray Richard M., Wake Lisa

6.0 / 10 (3 oceny)

35,33 zł 35,33 zł - najniższa cena 49,00 zł - cena detaliczna

Moja dziwna przygoda - Bożena Kosińska-Piasecka | mała okładka
-24 %

Moja dziwna przygoda

Bożena Kosińska-Piasecka

23,86 zł 19,88 zł - najniższa cena 31,50 zł - cena detaliczna

Pamiętnik norweski - Beata Babiarczyk | mała okładka

Pamiętnik norweski

Beata Babiarczyk

26,01 zł 26,01 zł - najniższa cena 29,00 zł - cena detaliczna

40,55 zł 33,79 zł - najniższa cena 54,00 zł - cena detaliczna

34,32 zł 34,32 zł - najniższa cena 49,00 zł - cena detaliczna

44,83 zł 44,83 zł - najniższa cena 64,00 zł - cena detaliczna

66,32 zł 66,32 zł - najniższa cena 74,00 zł - cena detaliczna

35,88 zł 33,64 zł - najniższa cena 39,00 zł - cena detaliczna

34,44 zł 34,44 zł - najniższa cena 49,90 zł - cena detaliczna

Recenzje

Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.

Super

opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2024-04-05
Poranna i wieczorne mycie zębów to absolutne minimum higieny jamy ustnej, którą stosują współcześni ludzie. Do tego dochodzi dodatkowe mycie po posiłkach w środku dnia, płukanie jamy ustnej specjalnymi płynami, używanie nici dentystycznej. Kiedyś to było nie do pomyślenia.

W czasach PRL-u wiele osób w ogóle nie myło zębów, a jak już myli to nie używali pasty, albo mieli jedną szczoteczkę na całą rodzinę. Mogę sobie tylko wyobrazić jak wiele pracy mieli ówcześni stomatolodzy i ile wysiłku włożyli w uświadamianie społeczeństwa.

Książka "Ambulans jedzie na wieś" opowiada właśnie o takich lekarzach. W tamtych czasach, kiedy w wielu miejscowościach nie było dentystów, funkcjonowały dentobusy. Były to mobilne gabinety dentystyczne, które jeździły od jednej do drugiej miejscowości i przyjmowały tamtejszych mieszkańców. Niewielu stomatologów decydowało się na taką pracę z własnej woli. W większości dostawali nakaz pracy i nie mieli nic do powiedzenia. Autorka książki razem z mamą szukają osób, które pracowały w dentobusach lub wiedzą coś na ten temat. Prowadzą z nimi rozmowy, z uśmiechem wspominając dawne czasy. Poza opowiadaniami o dentobusach, w książce znajdziemy kawałek historii stomatologii, a także opis życia na wsiach w czasach PRL-u. Całość dopełniają zdjęcia, chwilami mocno zaskakujące.

Zanim wzięłam do rąk tę książkę, nie miałam pojęcia o dentobusach. Cieszę się, że pogłębiłam swoją wiedzę o informacje zawarte w tej książce. Według mnie jest to jeszcze jedna książka na temat PRL-u, którą warto przeczytać, żeby lepiej poznać funkcjonowanie Polski i Polaków żyjących w tamtych czasach.

Z drogi, dentysta jedzie!

opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2024-03-06
Aktorka reportażu, Aleksandra Kozłowska, jest córką jednej z bohaterek książki. Teresa Radecka-Kozłowska, jaj mama, zaraz po skończonych studiach stomatologicznych wyruszyła w niezwykłą zawodową przygodę. Była jedną z dentystek w działających od lat powojennych do lat 70 ubiegłego wieku ambulansów stomatologicznych. Ambulanse te, wyposażone w podstawowy sprzęt dentystyczny, docierały do małych miejscowości, tam gdzie nie funkcjonowały ośrodki zdrowia. My, dzięki reportażowi, mamy możliwość podglądnięcia, jak wyglądała wówczas praca młodych stomatologów w małych, mazurskich miejscowościach.

Pierwsze, co odczułam czytając „Ambulans jedzie na wieś", to zaangażowanie emocjonalne Autorki w poszukania śladów przeszłości. Wraz z mamą, obecnie będącą już w podeszłym wieku panią doktor, wspólnie odnajdują wśród mazurskich wsi dawne ścieżek jej młodości. Niespiesznie, delektując się zastałymi tu zmianami, poszukują dawnych budynków szkół oraz miejsc, w których nocowała Teresa Radecka-Kozłowska wraz z współpracownikami. W tekście wyczuwa się miłość Autorki do mamy, szacunek do wykonywanej przez nią pracy, cierpliwość i wyrozumiałość podczas wsłuchiwania się w jej wspomnienia.
Aleksandrze Kozłowskiej w swoich poszukiwaniach udało się także dotrzeć do innych pracowników ambulansów sprzed lat lub ich rodzin. W książce Autorka opisuje początki ich pracy zawodowej w dentobusach, ciekawe zdarzenia w ich wyjątkowej pracy. Poznajemy dalszy rozwój karier zawodowych młodych stomatologów, a także wycinki z ich życia osobistego. Przeważnie do pracy w terenie byli kierowani lekarze zaraz po studiach, czym jednak nie zawsze byli zachwyceni. Pamiętać należy, że w czasach PRL-u obowiązywał przymus pracy, do której po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia, dostawało się skierowanie. Do obowiązków pracujących w terenie dentystów należało leczenie uzębienia i chorób jamy ustnej przede wszystkim u dzieci, ale również u dorosłych. Przeprowadzano także pogadanki na temat higieny jamy ustnej oraz wykonywano fluoryzację zębów. Stan uzębienia leczonej ludności w opisywanym okresie był bardzo zły, dlatego też największa ilość zabiegów dentystycznych polegała na ekstrakcji zębów.

Zaskoczeniem dla czytelnika może być wyposażenie takiego stomatologicznego samochodu - gabinetu. Najczęściej był on zaopatrzony w najpotrzebniejsze narzędzia i materiały opatrunkowe, w tym (najważniejsze!) maszynę do borowania napędzaną najczęściej siłą ludzkich mięśni (pedałem nożnym). W wielu wsiach nie było jeszcze przeprowadzonej elektryfikacji, nie było również bieżącej wody. Warunki pracy i do odpoczynku po niej były bardzo skromne i trudne. Dodatkowe stanowiska dentystyczne (przenośne) rozkładane były najczęściej w szkołach.

Aleksandra Kozłowska - dziennikarka i reporterka, wykonała kawał dobrej roboty zbierając materiały do swojej publikacji. Przemierzyła wiele kilometrów mazurskich dróg, odwiedziła dużo urzędów, szkół, przeglądnęła ogromną liczbę dokumentów i kronik. Ale, to co najbardziej wpłynęło na klimat reportażu, to rozmowy z ludźmi, którzy pamiętali opisywane przez autorkę czasy, wydarzenia, ówczesną rzeczywistość. Dzięki tym wspomnieniom, najczęściej ludzi starszych, powstała ta niezwykła opowieść, spokojna, z wieloma tematami pobocznymi, wielowymiarowa. Kto lubi czytać o takich przywołaniach przeszłości, powrotów do czasów PRL -u, temu książkę zdecydowanie polecam. To piękna, gawędziarska pogadanka, która stanowi jednocześnie źródło wiedzy medycznej i historii najnowszej Mazur.
Mi się ta podróż w nieznane dla mnie miejsca i nieznany mi czas ogromnie podobała. Tym bardziej, że Autorka ma wyjątkowo lekkie pióro, potrafi swoim tekstem oddać klimat opisanych miejscowości, zainteresować czytelników nietuzinkową pracą anonimowych dla większości postaci.
Książka zawiera dużo fotografii, które są wspaniałym dodatkiem do opowiedzianych historii i opisanych miejsc.

Dentobus

opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2024-02-08
Nie przypuszczałam, że książka o dentystach i to w czasach PRL-u może być tak wciągająca! "Ambulans jedzie na wieś" to ciekawy reportaż oparty na solidnym zbiorze materiałów źródłowych. Treść jest dynamiczna, czytelnik co rusz zmienia lokalizację towarzysząc innym załogom dentobusów, krążących po wszystkich zakątkach Polski. Żywe opisy praktyk dentystycznych, warunków pracy , ale również czasu wolnego dentystów i ich pomocy jest naprawdę interesujący. Do tego mnóstwo wątków historycznych wzbogaca treść i nie pozwala nawet na chwilę nudzić się podczas lektury. Wielki plus za liczne zdjęcia dokumentujące pracę ówczesnych lekarzy oraz miejsc, w których stacjonowały ambulanse. Książka jest też fajnym wyjściem do rozmów i wspomnień, niektórzy z członków rodziny i znajomych przypominali sobie , że zetknęli się w dzieciństwie z takimi pojazdami, choć nie potrafili zbyt wiele na ich temat powiedzieć. Proponuje wtedy wypożyczenie książki i przeniesienie się choć na chwilę w nie aż tak odległe czasy.

Ambulans jedzie na wieś. Śladami objazdowych wyrwizębów

opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2024-02-01
"Ambulans jedzie na wieś.
Śladami wędrownych wyrwizębów."
Cudowna historia, o której nie miałam pojęcia. A wy? Czy kiedykolwiek słyszeliście o autobusach, które były ruchomymi gabinetami lekarsko-dentystycznymi ?
To tzw. dentobusy, przewoźne ambulanse wyposażone w sprzęt stomatologiczny i często nawet rentgenowski.
Wszystko po to by odbudować po drugiej wojnie światowej system lecznictwa oparty oczywiście na modelu radzieckim. Według tego założenia służba zdrowia miała być państwowa, powszechna i kompleksowa, czyli zapewnić dostęp do świadczeń zdrowotnych wszystkim obywatelom.
W takim wymiarze system ten był realizowany oczywiście etapami, i nie obejmował od razu wszystkich warstw społeczeństwa. Bowiem bezpłatną opieką zdrowotną chłopów objęto dopiero w latach siedemdziesiątych.

I to właśnie tam ruszają pierwsze, powojenne ruchome ambulanse, na wieś. Gdzie stan zdrowia i higieny był w opłakanym stanie.
To tam programem darmowej opieki stomatologicznej początkowo są objęte dzieci. Wizyty w miejscowościach często trwają kilka miesięcy aż do efektywnego wyleczenia uzębienia młodego pokolenia. Jest borowanie, zakładanie plomb oraz edukacyjne pogadanki na temat higieny i dbania o zdrowie uzębienia.
Wszystko to realizacja planu władzy ludowej. A ta uwielbiała plany. Nawet młodzi, aspirujący stomatolodzy zostawali obłożeni planami, które musieli realizować podczas swoich obowiązkowych kilkuletnich, objazdowych praktyk leczniczych.

Autorka książki wyruszyła w drogę, śladami dawnych, wędrownych dentystów, w tym swojej mamy.
Ten fascynujący reportaż to wyjątkowa okazja do poznania realiów życia w PRL, funkcjonowania ówczesnej służby zdrowia a jednocześnie ciekawy obraz powojennej wsi oraz jej mieszkańców.

Ambulans jedzie na wieś. Śladami objazdowych wyrwizębów

opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2024-01-22
Poznając, twórczość autorki Pani Aleksandry Kozłowskiej rozpoczęłam wyjątkowo od zamieszczonego podziękowania, które mi się nie podobało. Zawarte w nim zadania ujęte zostały zbyt obszernie i pominęła najważniejszego odbiorcę-czytelnika.

Uważam, że Pani Aleksandra Kozłowska w książce pt. ''Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów'' postarała się, przedstawić historię medycyny na wsi, aby młodzi ludzie mogli, zechcieć odkrywać wraz z nią na nowo nie znając jej rozwoju, jak wyglądało od środka leczenie zębów.

Dzięki temu, że rodzice autorki, innym rozmówcom dzielącym się przeżyciami związanymi z niełatwymi w praktyce okresu czasowego zechcieli powrócić do wspomnień, kiedy to leczyli, się w trudnych warunkach higienicznych znosili, dzielnie wykazując się ogromną walką z własnymi słabościami zdrowotnymi i próbą przetrwania w zawodzie stomatologa, pomocy dentystycznej, kierowcy, pacjentów i ich rodzin, a przede wszystkim tytułowego ambulansu.

Fascynujące jest to w tych opowieściach, że my jako pacjenci możemy z użyciem wyobraźni znaleźć się w miejscach, gdzie z sentymentem wędrowali ci wszyscy, co byli bezpośrednimi ich świadkami.

Książka ta składa z 8 części, a w nich zamieszczone są rozdziały, które zostały konstruktywnie rozmieszczone.

Uważam, że wspomnieniowe podróże do zawodów związanych z leczeniem sprzed wielu lat to bardzo dobry pomysł, aby uświadomić przyszłym stomatologom czy choćby lekarzom, że są, wszelkiego rodzaju sposoby na nie tracenie nadziei dotyczącej lepszego jutra pokonując wiele przeszkód podczas leczenia i korzystać z rad doświadczonych specjalistów stomatologów, którzy również mieli stres przed przeprowadzaniem koniecznych i niełatwych zabiegów z udziałem odważnych pacjentów przeżywających w środku dylematów, a na zewnątrz dostrzegany w ich oczach strach.

Miło jest spoglądać na fotografie wzbogacone o zarys tychże historii z załączoną prowadzoną dokumentacją zostawiającą ślady, jak kiedyś wyglądało życie na wsi podczas zawodowej pracy stomatologicznej.

Polecam przeczytać ten reportaż.

Powiedz, co sądzisz o tej książce

Dodaj recenzję+

Komentarze

Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.

Komentarze nie są potwierdzone zakupem