Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Crouch
25/11/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Jeżeli do białego lukru dostanie się choć jedna ciemniejsza kropla, lukier nigdy nie będzie już biały” – tak królowa Ku Klux Klanu uczy dzieci przygotowywać bożonarodzeniowy tort. Co ciekawe w kraju, w którym od 2008 roku rządzi czarnoskóry prezydent, „Ku Klux Klan” ma się wyjątkowo nieźle i działa w pełni legalnie. Katarzyna Surmiak-Domańska miała okazję przyjrzeć się mu z bliska. Założyła biały kaptur i stała wraz z jego członkami pod płonącym krzyżem. Próbę zrozumienia ich perspektywy zamieściła w swojej książce „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość”. Miasteczko Harrison w stanie Arkansas. Miejsce, w którym zdecydowana większość mieszkańców to biali. To pozostałość po czasach, gdy Harrison było tzw. „sundown town” – miastem zachodzącego słońca. Afroamerykanin mógł tu przebywać, ale tylko do zmierzchu. To więc miejsce, w którym zakorzeniły się poglądy konserwatywne, w którym każdy jest obcy, nawet jeśli przybywa z innego stanu. To miasto, gdzie dla niecałych 13 tysięcy mieszkańców wzniesiono siedemdziesiąt kościołów. Nazywane Klan Town stało się białą ojczyzną na prowincji, miejscem, gdzie odbywa się Zjazd Partii Rycerzy Ku Klux Klanu. To ponoć w tym mieście zamieszkała miłość. To tutaj przybywa Surmiak-Domańska. To nie pierwszy tak intrygujący reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej. Autorka współpracująca na stałe z „Gazetą Wyborczą” nie unika drażliwych i kontrowersyjnych tematów związanych m.in. z seksualnością: napisała już kilkanaście reportaży o transwestytach, transseksualistach, gejach i lesbijkach wychowujących dzieci. Opisywała losy prostytutek, przestępców seksualnych, pedofilów czy polskich nacjonalistów. W swojej najnowszej książce również zajęła się nacjonalistami, ale tymi zza Oceanu. Tworzy w niej poruszający obraz tzw. Pasa Biblijnego – południowych stanów, które pomimo porażki w wojnie secesyjnej z Północą nigdy się nie poddały i próbują urzeczywistnić swój sen o Ameryce.
Joanna Słonka
13/12/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” autorstwa Katarzyny Surmiak-Domańska, to książka, która mnie zaskoczyła. Spodziewałam się pozycji historycznej, która pokazuje narodziny ruchu ideologicznego Ku Klux Klan w 1866 roku. W jaki sposób pewne formy rasizm i ksenofobia stworzyły podstawy dla wykrystalizowania się spójnej i dużej organizacji. Jednak książka wcale się na tym nie skupia. „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” opowiada o tym, co dzieje się teraz. Pomimo, że amerykanie nie chcą mówić o Ku Klux Klan, a jeśli już mówią, to niepochlebnie, to organizacja istnieje legalnie i całkiem prężnie się rozwija. Jej członkowie poświęcają się studiowaniu Biblii i głoszenia miłości. Dość wybiórczej i opartej na próbie obrony białej rasy przez zniszczeniem. Dlatego właśnie starają się żyć w ukryciu. Otóż, gdy rasa białych będzie chylić się ku upadkowi, przedstawiciele Ku Klux Klan wyjdą z ukrycia i odtworzą ją na nowo. Inne rasy oczywiście wyginą, ponieważ nie będą wstanie przetrwać same. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, FBI udało się udaremnić kilkanaście zamachów przygotowywanych przez ekstremistów Ku Klux Klan. Przede wszystkim, ekstremiści za cel obrali sobie kliniki, w których przeprowadzane są aborcję w Pensylwanii, budynki sądów w Karolinie Północnej, czy rafinerię gazu ziemnego w Teksasie. Próbowali zaatakować autobusy przewożące meksykańskich i haitańskich robotników, w stanie Georgia. W tym momencie, działacze Ku Klux Klan nie próbują już (oficjalnie) stawać w konflikcie z prawem. Chętniej zajmują się indoktrynacją, oddzielaniem ludzi z organizacji od innych kultur i promowaniem tradycyjnego, wzorowego, według nich, życia rodziny chrześcijańskiej. Czekają na nieuchronną (ich zdaniem) „wojnę ras”.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” autorstwa Katarzyny Surmiak-Domańska, to książka, która mnie zaskoczyła. Spodziewałam się pozycji historycznej, która pokazuje narodziny ruchu ideologicznego Ku Klux Klan w 1866 roku. W jaki sposób pewne formy rasizm i ksenofobia stworzyły podstawy dla wykrystalizowania się spójnej i dużej organizacji. Jednak książka wcale się na tym nie skupia. „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” opowiada o tym, co dzieje się teraz. Pomimo, że amerykanie nie chcą mówić o Ku Klux Klan, a jeśli już mówią, to niepochlebnie, to organizacja istnieje legalnie i całkiem prężnie się rozwija. Jej członkowie poświęcają się studiowaniu Biblii i głoszenia miłości. Dość wybiórczej i opartej na próbie obrony białej rasy przez zniszczeniem. Dlatego właśnie starają się żyć w ukryciu. Otóż, gdy rasa białych będzie chylić się ku upadkowi, przedstawiciele Ku Klux Klan wyjdą z ukrycia i odtworzą ją na nowo. Inne rasy oczywiście wyginą, ponieważ nie będą wstanie przetrwać same. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, FBI udało się udaremnić kilkanaście zamachów przygotowywanych przez ekstremistów Ku Klux Klan. Przede wszystkim, ekstremiści za cel obrali sobie kliniki, w których przeprowadzane są aborcję w Pensylwanii, budynki sądów w Karolinie Północnej, czy rafinerię gazu ziemnego w Teksasie. Próbowali zaatakować autobusy przewożące meksykańskich i haitańskich robotników, w stanie Georgia. W tym momencie, działacze Ku Klux Klan nie próbują już (oficjalnie) stawać w konflikcie z prawem. Chętniej zajmują się indoktrynacją, oddzielaniem ludzi z organizacji od innych kultur i promowaniem tradycyjnego, wzorowego, według nich, życia rodziny chrześcijańskiej. Czekają na nieuchronną (ich zdaniem) „wojnę ras”.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Jeżeli do białego lukru dostanie się choć jedna ciemniejsza kropla, lukier nigdy nie będzie już biały” – tak królowa Ku Klux Klanu uczy dzieci przygotowywać bożonarodzeniowy tort. Co ciekawe w kraju, w którym od 2008 roku rządzi czarnoskóry prezydent, „Ku Klux Klan” ma się wyjątkowo nieźle i działa w pełni legalnie. Katarzyna Surmiak-Domańska miała okazję przyjrzeć się mu z bliska. Założyła biały kaptur i stała wraz z jego członkami pod płonącym krzyżem. Próbę zrozumienia ich perspektywy zamieściła w swojej książce „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość”. Miasteczko Harrison w stanie Arkansas. Miejsce, w którym zdecydowana większość mieszkańców to biali. To pozostałość po czasach, gdy Harrison było tzw. „sundown town” – miastem zachodzącego słońca. Afroamerykanin mógł tu przebywać, ale tylko do zmierzchu. To więc miejsce, w którym zakorzeniły się poglądy konserwatywne, w którym każdy jest obcy, nawet jeśli przybywa z innego stanu. To miasto, gdzie dla niecałych 13 tysięcy mieszkańców wzniesiono siedemdziesiąt kościołów. Nazywane Klan Town stało się białą ojczyzną na prowincji, miejscem, gdzie odbywa się Zjazd Partii Rycerzy Ku Klux Klanu. To ponoć w tym mieście zamieszkała miłość. To tutaj przybywa Surmiak-Domańska. To nie pierwszy tak intrygujący reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej. Autorka współpracująca na stałe z „Gazetą Wyborczą” nie unika drażliwych i kontrowersyjnych tematów związanych m.in. z seksualnością: napisała już kilkanaście reportaży o transwestytach, transseksualistach, gejach i lesbijkach wychowujących dzieci. Opisywała losy prostytutek, przestępców seksualnych, pedofilów czy polskich nacjonalistów. W swojej najnowszej książce również zajęła się nacjonalistami, ale tymi zza Oceanu. Tworzy w niej poruszający obraz tzw. Pasa Biblijnego – południowych stanów, które pomimo porażki w wojnie secesyjnej z Północą nigdy się nie poddały i próbują urzeczywistnić swój sen o Ameryce.