Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Diana Dolińska
10/11/2011
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Królowa nauk" - matematyka, nigdy nie była moją mocną stroną. Cudem przebrnęłam przez nią w liceum, a jedyny dział, który mnie w niej fascynował to logika. I dzięki Bogu należę do tego pokolenia, które załapało się jeszcze na „starą maturę", gdzie matematyka nie była obowiązkowa. W najnowszej powieści Marek Krajewski do zagadki kryminalnej dodaje właśnie zagadkę matematyczną, a konkretnie analizę kwadratów liczbowych.
Ewa Ziółkowska
15/12/2011
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Matematyka, tzw. 'królowa nauk', nigdy nie była, nie jest i podejrzewam, że już nie będzie moją mocną stroną. Jako 'matematyczny analfabeta' widząc w tytule słowo liczby, a po szybkim przekartkowaniu książki w bibliotece, o zgrozo, jakieś tabelki wypełnione cyframi, pokręciłam nosem mamrocząc, no nie wiem, matematyczne zagadki, skomplikowane równania, to chyba nie dla mnie. Ale pani bibliotekarka tak gorąco polecała, a dobrze wie, że kryminały maści wszelakiej lubię, więc wzięłam. Zaczęłam czytać i jakież było moje zdziwienie gdy zamiast przedwojennego Lwowa pojawiło się norweskie Oslo lat osiemdziesiątych i prezenter, którego nazwisko kojarzy się raczej z kryminałami skandynawskimi niż Lwowem.
Piotr Stasiowski
29/11/2013
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Swoją przygodę z komisarzem Popielskim rozpocząłem właśnie od "Liczb Charona" i nie rozczarowałem się. Oprócz oryginalnego wątku kryminalnego urzekła mnie skrupulatność autora w opisach starego polskiego Lwowa, jego mieszkańców, a szczególnie kresowej batiarskiej gwary. Krajewski na kartach powieści czyni to tak perfekcyjnie, że aż tęskni się za tym straconym miastem, jego kolorytem i atmosferą.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Swoją przygodę z komisarzem Popielskim rozpocząłem właśnie od "Liczb Charona" i nie rozczarowałem się. Oprócz oryginalnego wątku kryminalnego urzekła mnie skrupulatność autora w opisach starego polskiego Lwowa, jego mieszkańców, a szczególnie kresowej batiarskiej gwary. Krajewski na kartach powieści czyni to tak perfekcyjnie, że aż tęskni się za tym straconym miastem, jego kolorytem i atmosferą.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Matematyka, tzw. 'królowa nauk', nigdy nie była, nie jest i podejrzewam, że już nie będzie moją mocną stroną. Jako 'matematyczny analfabeta' widząc w tytule słowo liczby, a po szybkim przekartkowaniu książki w bibliotece, o zgrozo, jakieś tabelki wypełnione cyframi, pokręciłam nosem mamrocząc, no nie wiem, matematyczne zagadki, skomplikowane równania, to chyba nie dla mnie. Ale pani bibliotekarka tak gorąco polecała, a dobrze wie, że kryminały maści wszelakiej lubię, więc wzięłam. Zaczęłam czytać i jakież było moje zdziwienie gdy zamiast przedwojennego Lwowa pojawiło się norweskie Oslo lat osiemdziesiątych i prezenter, którego nazwisko kojarzy się raczej z kryminałami skandynawskimi niż Lwowem.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Królowa nauk" - matematyka, nigdy nie była moją mocną stroną. Cudem przebrnęłam przez nią w liceum, a jedyny dział, który mnie w niej fascynował to logika. I dzięki Bogu należę do tego pokolenia, które załapało się jeszcze na „starą maturę", gdzie matematyka nie była obowiązkowa. W najnowszej powieści Marek Krajewski do zagadki kryminalnej dodaje właśnie zagadkę matematyczną, a konkretnie analizę kwadratów liczbowych.