Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Zwykła Matka
05/07/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Tak to już jest, że bardzo interesujemy się życiem innych ludzi. Być może wynika to z czystej ciekawości, z chęci zainspirowania się, czy też okazania podziwu. Niestety znacznie częściej chodzi o zwykłą zazdrość, poszukiwanie rys na czyimś idealnym zdawało by się życiu. Taką pożywkę dla wygłodniałych mas przygotowują biografowie w swoich niezliczonych (głównie nieautoryzowanych) publikacjach. Stanowią oni pewnego rodzaju wyrocznię dla artysty, osoby publicznej, której dokonania przedstawiają. Bowiem od tego w jakim tonie utrzymana będzie biografia zależy odbiór jej bohatera przez czytelnika.Biografia autorstwa Patricka McGilligana rozpoczyna się tak, jak zwykło się rozpoczynać biografie: od przedstawienia przodków głównego bohatera. Osobiście uważam ten fragment za najsłabszą część w liczącej ponad 600 stron opowieści o „Człowieku bez imienia". Wynika to w głównej mierze z niezwykle drobiazgowego prowadzenia narracji, co z jednej strony może nieco nużyć, z drugiej pokazuje skrupulatność i dokładność autora w jak najwierniejszym przedstawieniu faktów.Musicie ocenić sami. A naprawdę warto, bo „Clint: Życie i legenda" to (mimo oczywistej stronniczości autora) kawał piekielnie dobrej historii będącej efektem mozolnej kilkuletniej pracy przy zbieraniu materiałów. Przeszłość niejednokrotnie pokazuje, że wybitne umysły często szły w parze z mrokiem. Czy Clint wpisuje się w ten kanon? Bo, że „wybitnym aktorem i reżyserem Clinton jest" - wiedzą wszyscy miłośnicy kina. Koniecznie poznajcie odpowiedź na to pytanie. Warto!
Zwykła Matka
05/07/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Tak to już jest, że bardzo interesujemy się życiem innych ludzi. Być może wynika to z czystej ciekawości, z chęci zainspirowania się, czy też okazania podziwu. Niestety znacznie częściej chodzi o zwykłą zazdrość, poszukiwanie rys na czyimś idealnym zdawało by się życiu. Taką pożywkę dla wygłodniałych mas przygotowują biografowie w swoich niezliczonych (głównie nieautoryzowanych) publikacjach. Stanowią oni pewnego rodzaju wyrocznię dla artysty, osoby publicznej, której dokonania przedstawiają. Bowiem od tego w jakim tonie utrzymana będzie biografia zależy odbiór jej bohatera przez czytelnika.Biografia autorstwa Patricka McGilligana rozpoczyna się tak, jak zwykło się rozpoczynać biografie: od przedstawienia przodków głównego bohatera. Osobiście uważam ten fragment za najsłabszą część w liczącej ponad 600 stron opowieści o „Człowieku bez imienia". Wynika to w głównej mierze z niezwykle drobiazgowego prowadzenia narracji, co z jednej strony może nieco nużyć, z drugiej pokazuje skrupulatność i dokładność autora w jak najwierniejszym przedstawieniu faktów.Musicie ocenić sami. A naprawdę warto, bo „Clint: Życie i legenda" to (mimo oczywistej stronniczości autora) kawał piekielnie dobrej historii będącej efektem mozolnej kilkuletniej pracy przy zbieraniu materiałów. Przeszłość niejednokrotnie pokazuje, że wybitne umysły często szły w parze z mrokiem. Czy Clint wpisuje się w ten kanon? Bo, że „wybitnym aktorem i reżyserem Clinton jest" - wiedzą wszyscy miłośnicy kina. Koniecznie poznajcie odpowiedź na to pytanie. Warto!Więcej na blogu Zwykłej Matki
Anetta Domańska-Traczyk
27/10/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W tym roku mija dokładnie 50 lat od premiery pierwszego filmu, w którym zagrał Clint Eastwood.To jest chyba najlepszy moment na publikację biografii autorstwa Patricka McGilligana „Clint życiei legenda". Aktor na przestrzeni lat swojej kariery stworzył wiele ról zarówno wybitnych jak i bardzo przeciętnych, których nawet nie pamiętamy. Ale chyba nie to jest w tej książce najważniejsze.Z kolejnych rozdziałów wyłania się przede wszystkim człowiek a nie gwiazda, z wszystkimi jego wadami i zaletami. Biografia napisana jest świetnym językiem, który umożliwia czytanie jej jak powieść obyczajową. Każdy z czytających może wyrobić sobie własny pogląd na to czy Clint Eastwood jako ikona kina amerykańskiego jest również szlachetnych człowiekiem.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W tym roku mija dokładnie 50 lat od premiery pierwszego filmu, w którym zagrał Clint Eastwood.To jest chyba najlepszy moment na publikację biografii autorstwa Patricka McGilligana „Clint życiei legenda". Aktor na przestrzeni lat swojej kariery stworzył wiele ról zarówno wybitnych jak i bardzo przeciętnych, których nawet nie pamiętamy. Ale chyba nie to jest w tej książce najważniejsze.Z kolejnych rozdziałów wyłania się przede wszystkim człowiek a nie gwiazda, z wszystkimi jego wadami i zaletami. Biografia napisana jest świetnym językiem, który umożliwia czytanie jej jak powieść obyczajową. Każdy z czytających może wyrobić sobie własny pogląd na to czy Clint Eastwood jako ikona kina amerykańskiego jest również szlachetnych człowiekiem.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Tak to już jest, że bardzo interesujemy się życiem innych ludzi. Być może wynika to z czystej ciekawości, z chęci zainspirowania się, czy też okazania podziwu. Niestety znacznie częściej chodzi o zwykłą zazdrość, poszukiwanie rys na czyimś idealnym zdawało by się życiu. Taką pożywkę dla wygłodniałych mas przygotowują biografowie w swoich niezliczonych (głównie nieautoryzowanych) publikacjach. Stanowią oni pewnego rodzaju wyrocznię dla artysty, osoby publicznej, której dokonania przedstawiają. Bowiem od tego w jakim tonie utrzymana będzie biografia zależy odbiór jej bohatera przez czytelnika.Biografia autorstwa Patricka McGilligana rozpoczyna się tak, jak zwykło się rozpoczynać biografie: od przedstawienia przodków głównego bohatera. Osobiście uważam ten fragment za najsłabszą część w liczącej ponad 600 stron opowieści o „Człowieku bez imienia". Wynika to w głównej mierze z niezwykle drobiazgowego prowadzenia narracji, co z jednej strony może nieco nużyć, z drugiej pokazuje skrupulatność i dokładność autora w jak najwierniejszym przedstawieniu faktów.Musicie ocenić sami. A naprawdę warto, bo „Clint: Życie i legenda" to (mimo oczywistej stronniczości autora) kawał piekielnie dobrej historii będącej efektem mozolnej kilkuletniej pracy przy zbieraniu materiałów. Przeszłość niejednokrotnie pokazuje, że wybitne umysły często szły w parze z mrokiem. Czy Clint wpisuje się w ten kanon? Bo, że „wybitnym aktorem i reżyserem Clinton jest" - wiedzą wszyscy miłośnicy kina. Koniecznie poznajcie odpowiedź na to pytanie. Warto!Więcej na blogu Zwykłej Matki
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Tak to już jest, że bardzo interesujemy się życiem innych ludzi. Być może wynika to z czystej ciekawości, z chęci zainspirowania się, czy też okazania podziwu. Niestety znacznie częściej chodzi o zwykłą zazdrość, poszukiwanie rys na czyimś idealnym zdawało by się życiu. Taką pożywkę dla wygłodniałych mas przygotowują biografowie w swoich niezliczonych (głównie nieautoryzowanych) publikacjach. Stanowią oni pewnego rodzaju wyrocznię dla artysty, osoby publicznej, której dokonania przedstawiają. Bowiem od tego w jakim tonie utrzymana będzie biografia zależy odbiór jej bohatera przez czytelnika.Biografia autorstwa Patricka McGilligana rozpoczyna się tak, jak zwykło się rozpoczynać biografie: od przedstawienia przodków głównego bohatera. Osobiście uważam ten fragment za najsłabszą część w liczącej ponad 600 stron opowieści o „Człowieku bez imienia". Wynika to w głównej mierze z niezwykle drobiazgowego prowadzenia narracji, co z jednej strony może nieco nużyć, z drugiej pokazuje skrupulatność i dokładność autora w jak najwierniejszym przedstawieniu faktów.Musicie ocenić sami. A naprawdę warto, bo „Clint: Życie i legenda" to (mimo oczywistej stronniczości autora) kawał piekielnie dobrej historii będącej efektem mozolnej kilkuletniej pracy przy zbieraniu materiałów. Przeszłość niejednokrotnie pokazuje, że wybitne umysły często szły w parze z mrokiem. Czy Clint wpisuje się w ten kanon? Bo, że „wybitnym aktorem i reżyserem Clinton jest" - wiedzą wszyscy miłośnicy kina. Koniecznie poznajcie odpowiedź na to pytanie. Warto!