Zastanawialiście się kiedyś, jak często w trudnych chwilach nasi bliscy starają się pocieszyć nas słowami. Czasami są to utarte frazesy, czasami kilka słów pociechy, czasami żadne słowa nie są potrzebne, a czasami potrzebna ich wiele. A co, jeśli umielibyśmy sami nieść sobie pociechę?
Rupi Kaur stworzyła książkę, która ma nam pomóc odkryć siebie, swoje pisarskie talenty i...znaleźć ukojenie. Na ponad 300 stronach znajdziemy ćwiczenia na każdą sytuację. Ćwiczenia dotykające takich sfer jak: zranienie, miłość, rozstanie i uzdrowienie.
Poetka zachęca nas do swobodnego pisania, zaglądania w głąb siebie i pracowania z tą książką.
W radach na sam początek podpowiada, aby wykonywać ćwiczenia w kolejności, jaką dyktuje nam serce; jeśli coś wywołuje w nas zbyt silne emocje, dajmy sobie czas, przepracujmy te emocje i wróćmy do ćwiczenia później. Moim zdaniem najważniejsza jest ostatnia dobra rada „ Nie traktuj tych ćwiczeń jak zadań - powinny być jak oddech. Odpuść i pozwól słowom płynąć".
I tak właśnie podeszłam do tych ćwiczeń. Dla mnie ta książka to połączenie autoterapii i pamiętnika. Wybieram te ćwiczenia, które najlepiej pasują do mojej aktualnej sytuacji, te które pomogą mi przepracować emocje. I muszę przyznać, że często przekraczałam czas wyznaczony na dane ćwiczenie, nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak trudno nawet przed samą sobą jest mi się przyznać do pewny uczuć, jak głęboko zepchnęłam swoje traumy,
Oprócz ćwiczeń Rupi Kaur dzieli się z nami swoimi osobistymi przeżyciami i poezją, jednocześnie zachęcając do własnych prób twórczości, czy to prozy, czy to poezji.
Książka „Ukojenie ze słów" wymyka się definicjom, nie jest to typowy tomik poezji, choć znajdziemy w nim poezję, nie jest to też poradnik, choć znajdziemy tu wskazówki dotyczące emocji i pracy nad nimi, nie jest to też pamiętnik, choć zapiszemy w nim niejedną stronę i podzielimy się niejedną emocją, nie jest to też kurs pisarski, choć znajdziemy w nim ćwiczenia mające szlifować nasz talent, zarówno prozatorski jak i poetycki. Ta książka jest tymi wszystkimi wymienionymi gatunkami, a także czymś jeszcze, czymś nieuchwytnym, czymś, co każdy z nas zdefiniuje inaczej. To coś, to my, to nasza wrażliwość, nasze doświadczenia i nasz rozwój.
„Ukojenie ze słów" nie jest książką „na raz", to książka, z którą należy pracować, do której trzeba wracać i...za jej pomocą przyglądać się sobie i swoim wewnętrznym zmianom.
Serdecznie polecam tę unikalną na polskim rynku wydawniczym pozycję.
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem