PRAWDZIWA HISTORIA O SILE LUDZKIEJ PAMIĘCI, KTÓREJ NIE STRAWI NAWET NAJWIĘKSZY OGIEŃ
Zosia przyjeżdża do Wyrki z córką i mężem, który ma poprowadzić tutejszą szkołę. Urzeczona położoną wśród wołyńskich lasów wioską, szybko odnajduje się w nowym miejscu. Gdy wkracza wojsko, wie, że nic już nie będzie takie samo.
Ośmioletnia Wanda mieszka w Wyrce od zawsze. Wieś jest świadkiem jej nauki, pracy i beztroskiej zabawy. Wanda w przyszłości pragnie zostać aktorką. Jej dzieciństwo brutalnie przerywa jednak wojna i wydarzenia lipca 1943 roku, kiedy to przyjdzie jej pożegnać dobrze znany świat.
Było takie miejsce na ziemi, w którym rytm życia ustalały pory roku. Dzieci bawiły się i uczyły, a sąsiedzi dzielili trudy życia codziennego. Nikt nie przeczuwał zbliżającej się burzy.
Wyrka to wieś na Kresach Wschodnich, w której splatają się losy kilku rodzin. Ich spokojne życie kończy nadejście II wojny światowej. Bandy UPA rozpoczynają polowanie na Polaków. Wypędzeni ze swoich domów mieszkańcy przystępują do dramatycznej walki o życie oraz o własną tożsamość.
Wyrka przetrwała dzięki ludziom, którzy do dziś opowiadają jej historię. Nigdy nie zapomnieli oni o swojej małej ojczyźnie ani o dniu, w którym ją pożegnali. Czy na zawsze? Tego nie wiedział nikt.
Wyrka. Utracony wołyński raj Małgorzata Witko
Oprawa miękka |
Wydanie: Pierwsze |
ISBN: 978-83-240-8008-3 |
EAN: 9788324080083 |
Liczba stron: 384 |
Wydawnictwo: Znak Horyzont |
Format: 135x208mm |
Cena detaliczna: 44,99 zł |
Rok wydania: 2021 |
20,25 zł
20,25 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
44,99 zł - cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Ebook i Audiobook
Czytaj jak chcesz. Książka dostępna na czytniki i aplikacje mobilne.
Ebook na
Kup ebook
Zajrzyj do środka
Proponowane podobne
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
„Wyrka. Utracony wołyński raj" to książka niezwykle poruszająca i zachęcająca do refleksji nad ludzką naturą i otaczającym nas światem
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2022-05-30„Wyrka..." napisana jest lekkim językiem, tak plastycznym, że zdania przypominają pociągnięcia pędzla odmalowujące żywą opowieść. Co więcej, to opowieść autentycznie wciągającą. Co prawda dotyka wielkiej historii, bo wpisany jest w nią trudny temat band UPA i rozlewu krwi na Wołyniu, ale perspektywa skupia się na losach jednostek - zwyczajnych ludzi. Do głowy od razu przychodzi refleksja, że równie dobrze każdy z nas mógłby być jej bohaterem. Jest to oczywiście bardzo niepokojące w kontekście przedstawionych w książce wydarzeń i nie życzę nam tego.
Już pierwsze strony przenoszą nas do innego świata, w którym śledzimy historie losów bohaterów. Towarzyszymy im w codziennym życiu, poznajemy ich motywacje, marzenia, nadzieje i obawy. Jednocześnie odkrywamy wraz z nimi Wyrkę: odmalowany kwieciem zakątek świata, ale przede wszystkim czyjś dom, czyjeś miejsce na ziemi. Mamy niepowtarzalną okazję poznać kulturę tamtych czasów i tamtego miejsca. Pory roku wyznaczały wtedy rytm życia, nadały też rytm książce. Otwiera ją lato, i jak na lato przystało, jest energetycznie, pachnąco, a my wraz z bohaterami patrzymy w przyszłość może i z niewielką nutką obaw, ale na pewno z nadzieją i optymizmem. Tu narracja jest „najlżejsza": dosłownie nie mogłam się oderwać od lektury, pożerałam kartę za kartką, chcąc jak najszybciej poznać bohaterów i ich świat. Często barwne (ale nie rozwlekle) opisy miejsc czy przyrody wywoływały u mnie wspomnienia z dziecięcych lat i z Wołynia „przeskakiwałam" do mojego osobistego raju na ziemi: na Podlasie, do wsi, w której mieszkali moi Dziadkowie. Do miejsca, które też jakby pochodziło z innego czasu, żyło innym rytmem, emanowało innym pięknem. Do pól i łąk, do prostszego życia - może bez wielkich wygód, za to z terkotem żurawi za oknem i spokojem w duszy. I za tę sentymentalną podróż pragnę serdecznie podziękować Autorce. Za sprawą energii płynącej ze stron książki, czytając o małej ojczyźnie bohaterów, przypominamy sobie o własnym wyjątkowym zakątku świata. To okazja do refleksji nie tylko nad znaczeniem takiego miejsca, ale nad nami samymi. Wszak, jak napisała Autorka w prologu, miejsca są podobne do ludzi, niepowtarzalne i wyjątkowe. Miejsce, które ma dla nas szczególne znaczenie, wiele o nas mówi.
„Wyrka..." napisana jest w ten magiczny sposób, który działa na wszystkie zmysły. Można dosłownie poczuć zapach opisywanych kwiatów czy smak jedzenia, usłyszeć melodię piosenki, poczuć tę samą irytację lub radość co bohaterowie. Zamknąć oczy i przejść tymi samymi drogami co oni. Wszystko jest żywe i autentyczne. Ale uwaga, pozostanie takie nawet wtedy, gdy zmieni się sceneria: zapach bzów zastąpi gryzący dym, smak jedzenia żelazisty posmak krwi w ustach, dźwięki piosenki ustąpią miejsca krzykom, a radość zastąpi strach, niepewność, głód i zmęczenie. Jestem przekonana, że to właśnie taki sposób przedstawienia świata i budowania opowieści sprawił, że książka wzbudziła we mnie takie emocje i sprawiła, że jeszcze długo po zakończeniu lektury rozmyślałam o życiu jako takim. Chcę jednak zaznaczyć, że Autorce udało się wybrnąć z trudnego zadania opisania niewyobrażalnie strasznych doświadczeń bohaterów bez epatowania przemocą. Czasem umieszczona we właściwym miejscu wzmianka o zakrwawionej marynarce robi silniejsze wrażenie na czytelniku niż „rozlewanie hektolitrów krwi". I właśnie tak prowadzi swoją opowieść Autorka.
„Wyrka. Utracony wołyński raj" to książka niezwykle poruszająca i zachęcająca do refleksji nad ludzką naturą i otaczającym nas światem. Bilet do minionego czasu i innej rzeczywistości. Przedstawiane w niej problemy pomimo upływu czasu są wciąż aktualne. Historia dała nam wiele bolesnych lekcji. Czasem można jednak odnieść wrażenie, że wcale nie wyciągnęliśmy z nich właściwych wniosków. Żyjemy dzisiaj, lecz nie powinniśmy być głusi na „głosy z przeszłości". Warto mieć świadomość tego, jak było kiedyś, by świadomie kształtować otaczającą nas rzeczywistość i lepiej projektować przyszłość. Książki będące zapisem wspomnień są cennym źródłem lekcji historii. Jestem przekonana, że powinniśmy po nie sięgać, jednak na pewno nie po to, by na siłę doszukiwać się w nich podwalin wskrzeszających nienawiść, paliwa do pielęgnowania urazów i podziałów. Przeciwnie: warto to robić właśnie po to, by nie zapomnieć, jak ważny jest pokój i szacunek do życia. Dlatego cieszę się, że powstają książki takie jak „Wyrka...".
Wyrka. Utracony wołyński raj
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2022-04-20Jestem pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu książki: Wyrka- utracony wołyński raj
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-10-27Książkę przeczytałam „jednym tchem". Jest to szczera, poruszająca, pełna refleksji opowieść o ludziach i miejscach, o ich losach i życiowych wyborach.
Początkowy opis sielskiego życia rodzin, bohaterów książki rzeczywiście przywołuje w wyobraźni raj. Jednak mieszkańcom Wyrki i innych okolicznych wsi nie dane było życie w pokoju i w spokoju. Ich życie przeistoczyło się w horror, z jakim musieli się zmierzyć i piekło, jakie „zgotował im los".
Podobał mi się podział książki na rozdziały, które odpowiadały porom roku i zjawiskom naturalnym, zarówno dosłownie, jak i metaforycznie. W szczególności nazwa rozdziału „Burza", która najlepiej oddawała charakter zawartych w nim wydarzeń. Bardzo wzruszył mnie opis strasznego dylematu prostych wiejskich ludzi, którzy musieli z dnia na dzień zostawić swój dom, swój azyl, swój mały raj i zmuszeni zostali do ucieczki w nieznane mając strach w oczach o los swój i swoich najbliższych.
Sposób, w jaki Autorka książki opisuje okrucieństwa, jakich dopuścili się oprawcy sprawił, że ja osobiście z ciarkami na plecach i łzami w oczach uświadomiłam sobie dokładniej te znane dotychczas jedynie powierzchownie fakty historyczne i ich okoliczności oraz w pełni zrozumiałam przeżycia zwykłych ludzi, Bohaterów książki.
Uważam, że książka „Wyrka - utracony wołyński raj" powinna być wpisana do spisu lektur dla młodzieży, która powinna poznać tę historię, w tym życie ludności polskiej na kresach wschodnich i ich walkę o przetrwanie.
Wyrka i moja mama...
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-21Wyrka
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-08-13O Wołyniu napisano wiele książek, ale ta, moim zdaniem jest wyjątkowa. Opisuje życie jedynie kilku rodzin, małej zżytej ze sobą społeczności. Bez wielkich słów. Prosta prawda, oparta jedynie na wspomnieniach kilku osób. Czasami na urywkach wspomnień, bo koszmarne przeżycia spycha się na samo dno duszy, żeby jak najmniej bolało. A jednak ciągle boli. Całkowicie nie da się zapomnieć... .
Najgorsza jest NOC....
Po nocy jest DZIEŃ, można odetchnąć, lecz troszkę tylko, bo dzień okazuję się równie bolesny i nie łatwy.
Ta opowieść, nie wywołała we mnie nienawiści do" tych złych", a skłoniła do głębokiej refleksji nad losami ludzi, które nie zależą od nich samych. "Ktoś" sieje wiatr, następnie wywołuje burzę. "Komuś" o to chodzi.... .
Wielkie współczucie i szacunek dla tych, którzy nie widząc żadnej swojej winy, tak strasznie cierpieli. Litość i współczucie dla tych co dali się ponieść emocjom nie godnym istoty ludzkiej.
Wielu ludzi ma podobne wspomnienia. Moje ciotki też uciekały z Wołynia. Moja mama, w straszliwych warunkach była wywieziona na Syberię. Proste środki wyrazu najlepiej, moim zdaniem, oddają to, co ci ludzie wówczas przeżywali.
"Wyrka" opisuje to wszystko, co nie powinno się nigdy i nigdzie zdarzyć. Ta refleksja nie dotyczy wyłącznie polskiego narodu. To nie my, to między nami stawia się płoty. Sztuką jest w porę to spostrzec.
Czy patrząc w telewizor, lub na uciążliwego sąsiada nie przychodzi ochota, żeby coś zrobić....?
"Gdybyśmy go zabili, bylibyśmy tacy sami jak on"- mówi jeden z bohaterów książki.
"Wyrka" zawiera też piękne przykłady jak być człowiekiem, istotą czującą, wrażliwą i kochającą.
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem