„Czołem, nie ma hien. Wietnam jakiego nie znacie" to intrygujący tytuł najnowszej książki Andrzeja Mellera, podróżnika, dziennikarza i korespondenta wojennego. Autor wraz z żoną wyjechał do Wietnamu w 2013 roku. Ich pobyt w tym miejscu daleki był od typowego turystycznego wypadu - otwarci na to, co przyniesie los, głodni przygód i doświadczeń, spędzili tam blisko 3 lata. Niezwykła chęć poznawania odmienności, odwaga i zdolność nawiązywania dobrych relacji z ludźmi, pozwoliły im na autentyczne zakosztowanie wietnamskich realiów. Choć Mellerowie nie znali języka, a kultury i mentalności Wietnamczyków uczyli się na bieżąco, to zdołali wniknąć w ten kraj.
Książka Andrzeja Mellera to skarbiec wiedzy o zwyczajnym życiu w Wietnamie. Autor nie stawiał siebie jedynie w pozycji obserwatora, uczestniczył we wszystkim, co go otaczało, i dzięki temu zdołał dostrzec mnóstwo drobiazgów z życia miejscowych społeczności. Poznał też wielu ludzi z całego świata, którzy właśnie tam, w Wietnamie, znaleźli swoje miejsce na ziemi. Okazuje się bowiem, że Wietnam to prawdziwe multikulti - pełno tam Rosjan, Amerykanów, a także sporo Polaków czy Ukraińców. Ta mieszanka to po części efekt historycznych zawiłości tego kraju, ale też wynik niezwykłych splotów wydarzeń, dzięki którym ludzie z różnych zakątków globu trafili do tej fascynującej rzeczywistości.
Andrzej Meller z Wietnamczykami pracował, jadał, świętował, medytował, co więcej - przyjaźnił się z nimi, a czasami kłócił. Podróżując po kraju na rozklekotanej hondzie, przekonał się, czym jest azjatycka miłość do glutaminianu sodu, masaży, pozamałżeńskiego „bum bum" i marihuany, a także wierność wróżkom i szamanom odpędzającym demony. Jego przeżycia jednak nie zawsze były kolorowe, poznał również ciemną stronę ludzi i kraju. Trudności finansowe i egzystencja w komunistycznym państwie, gdzie nie przestrzega się praw człowieka, a wolność słowa to tylko slogan, często popychają obywateli do życia na granicy zasad i prawa. Do tego wszechobecna prostytucja, handel dziećmi, regulacja liczby urodzeń dzieci w rodzinie, aborcje ze względu na płeć, przerażające konsekwencje wojny i amerykańskich działań zbrojnych - życie w Wietnamie ma wiele cieni. Mimo to ludzie nie poddają się, potrafią być serdeczni i szczodrzy, na przekór wszystkiemu cieszą się z drobnych przyjemności.
„Czołem, nie ma hien" to nietuzinkowy dziennik podróży. Nieliniowa narracja połączona z prostym, humorystycznym językiem, tworzą łatwo przyswajalną czytelniczą strawę. Książka to dobry wstęp do szerszego zapoznania się z Wietnamem, bo w ogólnym zarysie tworzy portret tego miejsca, w równym stopniu ukazując jego uroki i problemy. Reportaż Mellera jest niczym idealnie skomponowany półmisek oferujący wszystkie smaki Wietnamu - można się poczęstować, i albo poprosić o dokładkę, albo odejść od stołu.
.
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem